ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ

W II półroczu roku szkolnego 2006/2007 rozpoczęliśmy udział w akcji "Adopcja na odległość", którą kontynujemy do dziś. Aby dobrze zrozumieć zasady działania w tym projekcie zaprosiliśmy w marcu 2007 roku do szkoły panią Jadwigę Warzechę, która opowiedział o trudnych warunkach życia dzieci w Republice Centralnej Afryki. W ciekawy sposób opisała obyczaje i życie codzienne tamtejszych mieszkańców, pokazała slajdy, pamiątki z tego kraju oraz prace plastyczne wykonane przez afrykańskie dzieci. Jednak nie to było celem jej wizyty, aby opowiedzieć nam ciekawostki o Afryce, lecz wzbudzić w nas zainteresowanie losem biednych dzieci zamieszkujących te tereny. Mają one nikłe możliwości edukacyjne. Uczą się w bardzo prymitywnych szkołach, źle wyposażonych, nie maja podstawowych pomocy naukowych takich jak: zeszytów, przyborów do pisania itp. Bardzo wzruszyła nas jej opowieść, a najbardziej dziesięcioro uczniów klasy V, którzy zdecydowali się na adopcję na odległość. Zaangażowała się w to ich wychowawczyni p. Dorota Konieczny, która pomogła załatwić im wszystkie formalności. Po pewnym czasie uczniowie otrzymali odpowiedź, list i zdjęcie pięknej dziewczynki Yassinamboli Marienne z Bangassou.Dzięki ofiarności i dobremu sercu naszych uczniów ta dziewczynka może się uczyć.

W roku szkolnym 2007/08 uczniowie obecnej klasy VI sfinansowali jej naukę. Nie były to duże koszty finansowe, a przyniosły wiele radości dziecku. Wtedy też do tej szczytnej inicjatywy przyłączyli się uczniowie innych klas oraz nauczyciele. Co roku przesyłamy pieniądze dla zadoptowanych dzieci.

Tych, którzy nie przyłączyli się jeszcze do tej charytatywnej akcji zachęcamy do włączenia się do  „Adopcja na odległość . Ty też możesz pomóc, wpłacając przez okres 6 lat kwotę 50 zł. na konto fundacji.

Dzięki temu wsparciu finansowemu spełnią się marzenia jednego dziecka z Republiki Centralnej Afryki.

Jeżeli jesteś zainteresowany i chcesz do nas dołączyć zgłoś się do pani D. Konieczny lub sekretariatu szkoły, gdzie uzyskasz dokładne informacje, a niżej przeczytasz więcej szczegółów na ten temat.

Zainteresuj tym Swoich Rodziców.

Czekamy i zapraszamy

Adopcja na odległość - to indywidualny lub zbiorowy patronat nad sierotą lub ubogim, głodującym dzieckiem w Trzecim Świecie, pokrycie jego kosztów utrzymania i wykształcenia, poznanie dziecka przez wymianę listów.
Dzieci do Adopcji Serca przedstawiają  polskie placówki misyjne różnych zgromadzeń zakonnych, które pracują w Afryce od wielu lat. Księża i zakonnice sprawdzają warunki życia i wybierają najbiedniejsze dzieci. Adopcja powinna trwać minimum 1 rok.
Celem adopcji jest zapewnienie dzieciom dostępu do edukacji -dziecko objęte tym programem powinno chodzić do szkoły. Rodzina adopcyjna w Polsce wpłaca na konto bankowe zgromadzenia misyjnego pieniądze - równowartość 10 $ na miesiąc z przeznaczeniem dla konkretnego dziecka. Polscy misjonarze kupują za te pieniądze żywność, ubrania, książki i przybory szkolne oraz opłacają szkołę podstawową która trwa 6 lat lub naukę zawodu.

Adopcja Serca to przyjęcie małego Afrykańczyka do naszej polskiej rodziny pomimo, że pozostaje on nadal w swojej ojczyźnie. Zbliżeniu i wzajemnemu poznaniu służy wymiana listów i zdjęć. Listy napisane

w języku polskim misjonarki tłumaczą na język francuski i są one wysyłane do Afryki, gdzie pomocnicy misjonarzy tłumaczą na język miejscowy. Dla małego Afrykańczyka jest to wielka radość, często jest to pierwszy list jaki otrzymał w życiu w dodatku z Europy. Jego pozycja w środowisku wzrasta - nie jest już sam , ma rodzinę - kogoś kto o nim myśli i dba o jego potrzeby.
Każda rodzina adopcyjna uzyskuje zdjęcie, imię, nazwisko dziecka, wiek, miejsce zamieszkania, imiona rodziców, rok i przyczynę zgonu (adoptowane dzieci to najczęściej sieroty). Nazwisko miejscowego misjonarza opiekuna dziecka.

Oto list, który kieruje do nas:O. Kordian Merta z Republiki Środkowoafrykańskiej

 

DRODZY PRZYJACIELE

 Osiemnaście lat temu rozpocząłem prace na misjach w Republice Środkowoafrykańskiej.

Kraj ten jest dwukrotnie większy od Polski, a ma tylko trzy miliony dwieście tysięcy mieszkańców. Nasza misja ma 24 tysiące km2 i zamieszkuje ją 13 tysięcy ludzi, czyli na każdego mieszkańca przypada 2 km2. Mogłoby się wydawać, że mieszkamy na pustyni, a tymczasem jest to kipiący zielenią region podrównikowy.
Statystyki prowadzone od dwustu lat nie wykazują przyrostu ludności. Przyczyn jest bardzo wiele, do najważniejszych zaś należy bardzo niski poziom życia. Na terenie naszej misji znajduje się geograficzny środek Afryki, co sprawia, że wszędzie jest daleko. Do najbliższego portu jest prawie 3 tysiące kilometrów, a to oznacza, że jeśli chcielibyśmy coś wyeksportować, np. kawę, trzeba by ją najpierw zawieść do portu, czyli zrobić po bardzo złych drogach 3 tysiące kilometrów. Koszty transportu są wyższe niż rynkowa wartość kawy. I odwrotnie wszystko, co trzeba sprowadzić, np. sól, zeszyty, itp., jest obciążone kosztami transportu, dzięki czemu każda rzecz pochodząca zewnątrz jest szalenie droga. Inną przyczyną hamującą rozwój jest „niezdrowy klimat": wysokie temperatury i duża wilgotność sprawiają, że region jest bardzo malaryczny; prawie wszystkie znane choroby tropikalne mają tu swój raj. Pomimo, że żywności jest pod dostatkiem, w pierwszym roku życia na 10 noworodków troje umiera. Średnia wieku wynosi około 48 lat. W okresie kolonialnym Afryka Środkowa rozwijała się wolniej niż regiony mające dostęp do morza, ale rozwój len był widoczny. Niestety, w latach siedemdziesiątych dorobek kolonialny został niemal całkowicie zmarnowany.

Dziś wszyscy są zgodni co do tego, że osiągnięcie niepodległości przez większości krajów afrykańskich w latach sześćdziesiątych było przedwczesne. Afrykańczycy nie byli wystarczająco przygotowani do podołania takiemu zadaniu. W przypadku RSA jej mieszkańcy do lat sześćdziesiątych nie mieli poczucia własnej narodowości, a każde z plemion żyło jakby da siebie. Nagle powstało państwo złożone ze stu rożnych plemion w granicach, które większości nic im nie mówiły. Już pod koniec lat pięćdziesiątych znawcy Afryki uprzedzali, że niepodległość skończy się katastrofą, ale ruch niepodległościowy był silniejszy.

Po kilku latach pracy, analizując sytuację, wszyscy wyciągaliśmy ten sam wniosek: nie ma postępu, wręcz odwrotnie, poziom żyda pogarsza się. Ewangelizacja nie przynosi owoców, takich jak oczekujemy.

W miarę jak dzieci dorastają, włączają się do życia dorosłych. Dwunastoletnia dziewczynka niejednokrotnie prowadzi rodzinną kuchnie, potrafi uprawiać pole, a tym samym umie w zasadzie wszystko, co będzie jej potrzebne do dorosłego życia; i w tym tkwi prawdziwe szczęście. Edukacja ogranicza się bowiem do polowania,  uprawiania pola, gotowania, budowania domu. Większość dzieci na terenie naszej misji jeszcze do niedawna nie chodziło do szkoły, a te, które mieszkały w większych centrach, miały szczęście spędzić w szkole kilka tygodni w roku, w przerwach między strajkami nauczycieli. Dla tej generacji dzieci i młodzieży nie ma perspektywy rozwoju; cała ich wiedza o świecie ogranicza się do kilku sąsiednich wiosek. Tragedia tych ludzi polega na tym, że nie maja innego wzorca. Woda chrzcielna bez tablicy, zeszytu i kredy nie zmieni oblicza tej ziemi. Bez solidnej edukacji nie ma przyszłości. Nie posłać dzieci do szkoły znaczy pozbawić je szansy na lepsze jutro. W 1998 roku udało nam się otworzyć pierwsza szkołę podstawowa w centrum; potem, dzięki pomocy ludzi dobrej woli, krok po kroku otwieraliśmy koleinę. Dziś mamy prawie 2000 dzieci w dziewięciu szkołach z siedemnastoma nauczycielami. Na terenie misji jest jeszcze dużo dzieci, które nie maja dostępu do szkoły. Główny problem w utrzymaniu szkól to znalezienie środków na wypłaty dla nauczycieli. Na jednego nauczyciela przypada około 50 dzieci. Na każdego ucznia potrzebujemy rocznie 10$ Nauczyciel zarabia średnio 50$ miesięcznie; posiadając więc budżet 500-dolarowy mamy zapewnione utrzymanie nauczyciela przez 10 miesięcy i to jest podstawowy warunek funkcjonowania szkoły.

Drodzy przyjaciele, jeśli to możliwe, pomóżcie jednemu dziecku z Afryki, dając mu szansę na lepsze jutro. Wystarczy, jeśli ofiarujecie 10 $ rocznie przez okres, kiedy dziecko jest w szkole. Odpowiedzialnym za przekazywanie środków materialnych jest sekretarz do spraw misji, o. Dymitr Żeglin, będący równocześnie koordynatorem tej akcji w Polsce.

                                       W imieniu dzieci i nauczycieli składam serdeczne „Bóg zapłać"

Zasady pomocy

  1. Pomoc obejmuje dzieci szkoły podstawowej należące do parafii Rafaii
    w Republice Środkowoafrykańskiej I trwa ona 6 lat.
  2. Roczna kwota wpłacana na konto Sekretariatu Misyjnego w Katowicach
    wynosi minimum 10 USD (wpłacamy równowartość w złotówkach).
  3. Na podstawie opłaconego przekazu pocztowego Sekretariat Misyjny
    przydziela jedno bądź więcej dzieci.
  4. Każdy biorący udział w akcji pomocy dzieciom otrzymuje adres i zdjęcie dziecka, które wspomaga.
  1. Przerwanie opieki nad dzieckiem należy zgłosić w Sekretariacie Misyjnym w Panewnikach.
  1. Jeżeli za przelani} kwotę chcecie Państwo „zaadoptować" 'więcej niż jedno dziecko, to prosimy o podanie konkretnej ich liczby.

Wpłaty można dokonywać na konto:

Prowincjonalny Sekretarz ds. Ewangelizacji Misyjnej ul. Panewnicka 76

40-760 Katowice

PKO Bpo/Katowice

Nr 37 1020 2313 0000 3102 0023 8766

„Szkoła w RCA”

               Można się też kontaktować się z nami i zadawać pytania na adres e-mail

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

          lub uzyskać dodatkowe informacje na stronie internetowej

www. misje-ofm.org.pl